Wyspalismy sie niesamowicie superowo i niezwykle.
Gdy tylko wstalimy i umylismy zabki poczekalismy na Obrotna Jole i zjedlismy pyszne sniadanko. Potem ztalismy zbombardowali iloscia darow i datkow na rzecz naszej podrozy. Az glupio nam bylo odmowic, mimo ze nie mielismy miejsca na zabranie tych rzeczy. jenak okazalo sie ze w domu jest jakas siatka szczeslwie wzielismy ze soba 913865013kg owocow i 130857 litrow wody.
Wszytsko bylo jka w niemieci zegarku. doszlsmy na stacje metra, wsiedlismy do kolejki i dawaj!
Jednak niemieckie zegarki sie psuja, bo to nie to samo co szwajcarskie. Gdy zaczelismy podejrzanie dlugo jechac na powierchni a Mikolaj powiedzial
"haha! mijamy stacje ktorych nie ma na mapie"
wstalem i podszedlem do rozpiski stacji. Faktycznie nie bylo takich stacji na nasej trasie. Ale za to bylo na trasie obok...
Tentno podskoczylo nam do 200 i zdecydowalismy ze jedziemy do nastepnego punktu przesiadki, b wracac juz nie mozemy.
skoczylo jezcze do 150 gdy odkrylismy ze w wariancie optymistycznym MOZE zdazymy na minute przed zamknieciem bramek.
Wysiedlismy w panice na stacji przesiadkowej i w szalonym pedzie dostalismy sie nie drugi peron. Dzieki Boskiej ingerencji okazalo sie ze pociag mamy za 3 minuty i MOZE uda nma sie zrealizowac wariant optymistycny.
Po gorliwej modlitwie wypadlismy jak pocisk na ogromne i zawile lotnisko we frankfurcie. Tam dnalezlismy wielka tablize odltow ale w oblicu miliona bramek zwapilismy... Na szczescia mily Pan z obslugi nam pomogl i uspokoil nas ze zdazymy. No i...
zdazylismy :)
Co prawda Mikolaj musial zostawic swoja zubrowke z podrecznego bagazu panom celnikom, ale obylo sie bez wiekszych strat.
W koncu znalezismy sie w super wypasionym samolocie lufthansy, gdzie dostajesz metalwe sztucce zamiast plastikowego badziewia, dostajesz cieple i smaczne danie zamiast plastikowego badziewia i dostajesz wszytskie rodzaje alkoholu zamiast plastikowego badziewia do tego indywidualny monitor z NAJNOWSZYMI filmami w stylu "lektor" i "slumdog" po posku!!
AAAA!!!
cud!
Cud, ze zdazylismy i ze tak wygadal lot. 10 godzin najnowszych filmo i i super jedzenia!
Niestety kiedys musielismy wyladowac w Caracas...
Tam udalo nam sie bez problemu wszysko zalatwic. Sprawdono nam paszporty przy wizerunku chaveza, wymienilismy nielegalnie pieniadze przy wizerunku chaveza i zlapalismy tania taksowke ktora nas mila zawiezc do miejsca, wk trym bylismy umowieni z naszym gospodarzem znaezionym w internecie [czywiscie wsyzstko przy wizerunku chaveza].